Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register

Ja jestem tą właściwą Koreą! Mój półwysep jest mój, hmpf!

Go down  Wiadomość [Strona 1 z 1]

Gość


Gość

Imię: Ji Soo

Nazwisko: Im

Państwo: Choseon Minjujueui Inmin Konghwaguk ( 조선민주주의인민공화국) a po polsku: Koreańska Republika Ludowo - Demokratyczna, w skrócie - Korea Północna

Wiek: 15-16

Opis wyglądu:

Typowa Azjatka, niezbyt wysoka, o szczupłej budowie ciała. Może sprawiać wrażenie niegroźnej i takiej, którą łatwo zranić, że nie trzeba się jej bać. Po części jest to prawdą, ponieważ ma kilka swoich słabych punktów(jak każdy), jednak mimo to lata spędzone przy Chinach, tworzenie swoich sztuk walki swoje zdziałały i nie zdziw się, gdy podniesiesz na nią rękę to ta odda Ci z nawiązką. Zazwyczaj jest faktycznie niegroźna, bo nie widzi potrzeby się rzucać do nikogo. Często nosi ona hanbok biało-bordowy, co ładnie kontrastuje z hanbokiem Południa biało-niebieskim, gdy staną w nich ramię w ramię to wyglądają trochę jak ich flaga za czasów cesarstw. Może również wyglądać na słabą, co prawdą też nie jest. Gdy porządnie Cię uściśnie to tak łatwo się jej nie wyśliźniesz!
Całokształt niskiej, drobnej Koreanki dopełniają ciemne włosy, które sięgają jej nieco za pośladki. Rzadko pozwala by były rozpuszczone, bo przeszkadzają. Najwygodniej byłoby je upinać w tradycyjną fryzurę, jednak czasu na to nie ma, więc najczęściej wiąże je w kucyk, lub warkocz. Po bokach jej twarzy opadają krótsze kosmyki, jakby były przedłużeniem grzywki, która niesfornie czasem wpada jej do złocistych oczu. Dodatkowo gdzieś spośród włosów zawsze wystaje jej loczek, który codziennie jest gdzie indziej, bo włosy różnie się przecież układają.
Hanbok jednak jest strojem, który przyodziewa na uroczystości, oraz gdy pracuje w polu, lub po prostu odpoczywając gdzieś z siostrą bliźniaczką, siedząc pod jakimś drzewem wśród wzgórz diamentowych. Jednak na to mało czasu już ma(a praktycznie już w ogóle :c). Na spotkania o charakterze oficjalnym (lub gdy wychodzi między ludzi) już przyodziewa nieco znoszony mundur, włosy wówczas najczęściej ukrywa pod czapką wojskową.

Opis charakteru:

Jak to opisać Ji? Cóż... Na pewno jest to bardzo złożona osoba, której zbyt szybko nie zrozumiesz, lub w ogóle nie zrozumiesz.
Jako Azjatka jest raczej powściągliwa i cicha. Bo po co sobie szargać nerwy? Tak czy siak szarga ich sobie aż za bardzo czasami, więc próbujmy nad nimi panować.
Dzieli sobie najczęściej ludzi na tych, których przede wszystkim 'nie lubi', tych, których lubienie się opłaca tzn "Będę dla Ciebie chwile miła bo może na tym skorzystam", oraz tych, którzy zyskali sobie ją jako wierną towarzyszkę siedzącą obok czy jest dobrze, czy źle. Czy masz kaca po piciu, czy napić się chcesz - potrafi się tak zachować jednak tylko w stosunku do niektórych - a grono tych osób jest naprawdę małe. Dodatkowo gdy spotyka nowe osoby, których jeszcze nigdzie nie przypasowała... to po prostu jest obojętna i olewa te osoby. Często również innych obraża, lub nazywa w jakiś dziwny sposób, czasem może obraźliwy, więc jeśli jesteś wrażliwy na swoim punkcie nie podchodź do niej, bo nazwie cię "Glutem", "Obleśnym jak potwór z bagien" i tym podobne.
Pierwsze skojarzenie, gdy się powie "Korea Północna" jest zazwyczaj jakieś negatywne no i... w tym także jest ziarno prawdy, a zwłaszcza gdy zajdziesz jej za skórę. Wtedy masz zagwarantowane bliskie spotkanie twarzy z ziemią, lub z jej butem. W gorszych wypadkach nie zawaha się "pobawić" tobą, a uwierzcie - potrzeba matką wynalazków i nagle Ji marudząca na brak pomysłów... może okazać się bardzo pomysłową osobą i się chwilę nad tobą po pastwi. Czasami lubi to i sprawia jej to przyjemność, jednak bez przesady. Nawet ona ma swoje granice i jej się to nudzi. Jeśli spokój i życie jest Ci miłe i po prostu jej nie zaczepiasz to jest ona po prostu bardzo spokojna. Siedzi sobie spokojnie gdzieś na uboczu. Czyta, pisze, rysuje tudzież zbierze jej się na dręczenie Południa sobą. Mimo wszystko uważa się za starszą od południowej siostry. Przez co nagięła sobie 'zasady' jakie mają w rodzinie i mówi o niej jako o swojej własności i tak ją właśnie traktuje. Ale, gdy tak w ciszy siedzi może dawać złudne wrażenie niegroźnej, zwykłej dziewczyny.
Również bardzo lubi się rządzić i nikogo prawie nie słucha. Bo po co słuchać jakichś cieniasów skoro coś ma stać w TYM miejscu, a nie innym, a jak przestawisz to masz wpier...dziel. Jest po części pedantką i wszystko ma swoje miejsce, więc gdy się nudzi, a Południa nie ma na horyzoncie to łazi i sprząta nawet czysty pokój bo może być jeszcze czyściej!
Choć uchodzi za burkliwą i niewrażliwą, tak naprawdę jest delikatna. Dlatego łatwo ją zranić, fakt, nie pokaże tego tylko Ci kopa da. Jednak gdy już będzie sama to będzie ją to dręczyć długo przez co będzie też płakać. Ogólnie podsumowując bardzo często płacze... Mówi, że przyjaciele są dla słabeuszy, ponieważ sama dość długo ich nie miała i nie ma. Uważa, że jedynym i prawdziwym przyjacielem może być zwierze. Bo ludzie to łajzy, które mówią jedno, a robią drugie. Mówią, że nie opuszczą, a w najtrudniejszych chwilach opuszczają i nie warto się angażować w lipne przyjaźnie.
Kolejna jej cecha - cierpliwość. Tak duża, że czasem się zdaje nieskończona, choć to zależy od osoby i przypadku. Południe CZASAMI może ją wkurzać do woli, nie przejmie się tym zbytnio i będzie miała ubaw z tego, że siostra się irytuje z niemożności zirytowania jej (np to nie Korea Północna zaczęła Wojnę Koreańską. To Korea Południowa zaczęła. Przeprowadziła bowiem aż 892 prowokacje na Północy, a gdy one NIE dały skutku to pod osłoną nocy małym oddziałem weszli do Północy i zabili ileś osób, więc Północ całą swoją armią jeb na Południe - i dlatego się mówi, że Korea Północna zaczęła wojnę v.v ). Jednak gdy ktoś uparcie wykłóca się o coś, a ona wie, że ma racje to jest źle dla tej osoby i lepiej by sobie poszła jak najdalej i jak najszybciej.
~Dawniej opiekuńcza, aż za bardzo, względem bliźniaczki. Gdy Chiny założyła jej szalik i powiedział "zimo jest, jak złapiesz siostrzyczkę to przekaż by też się cieplej ubrała" to wiedz, że zaraz ją dopadła i założyła jej nawet z dwa szaliki grożąc palcem, że gdy zdejmie choć jeden to sobie popamięta.~
Ona nadal ma takie przebłyski. Może się zdawać, że czasem jakby przenosiła się do dawnych czasów i biega za drugą Koreą nawet z lekkim uśmiechem i jej pomoże, założy ciepły szalik i w ogóle. A po chwili wróci do swojego normalnego trybu i zacznie ją tym szalikiem podduszać i mówić by się nie wygłupiała tylko połączyła z nią, bo jest jej własnością! Cóż, taka to urocza osóbka.
Przez lata okupacji, czy to przez Chiny, czy przez Japonię i niemiłe doświadczenia (raczej te niemiłe wiążą się z Japonią, bo gdy była u Chin była jeszcze mniejszym dzieckiem) ma manię względem suwerenności i tylko ją czymś ogranicz to biedny będziesz. Z łatwością również można powiedzieć, iż jest to dziewczyna bardzo ambitna i uparta. Gdy się zaprze potrafi wiele z siebie dać, nawet jeśli ma siedzieć nad czymś dniami i nocami zrobi co ma zrobić i to jak najdokładniej umie.
Nienawidzi gdy ktoś ciągnie ją za włosy... Południe to Południe, Południu czasem pozwoli, jednak nie ukrywa, że czasem ją to drażni. Jednak gdy nie jesteś Południem i próbujesz ją pociągnąć za włosy lub coś innego z nimi robić, niech Cię lepiej jakaś opatrzność chroni. Bo rodzina to rodzina. Im pozwala na o wiele więcej. Znają się, kochają, cenią, pomagają, wiedzą o sobie wzajemnie więcej -a przynajmniej w teorii tak jest i Ji często się takimi argumentami broni. To wszystko składa się na to, że w jej oczach mają więcej przywilejów niż taka pierwsza z brzegu osoba. Bo jak to na dalekim wschodzie jest - każdy człowiek jest umieszczony na jakimś szczeblu na drabinie przywilejów, a nad Ji mało kto jest, więc czasem miej się na baczności.
Urocza osoba, czyż nie?

Zainteresowania:

Granie na instrumentach, zwłaszcza jest to fortepian. No, chyba, że jest w swoim zaciszu i może po napawać się dźwiękami dwustrunowych skrzypiec - co z tego, że dla osób spoza Azji ten instrument brzmi nieco... strasznie?
Uwielbia śpiew, oraz taniec. Ma ona bardzo ładny głos, jednak by nakłonić ją do śpiewu musisz być chyba Południem, albo cudotwórcą jakimś, ponieważ śpiewa tylko i wyłącznie dla siebie, bo lubi.
Także malarstwo i rysunek nie są jej obce. W skrócie można powiedzieć, że uzdolniona to ona jest wielokierunkowo, jednak jakoś specjalnie się tym nie afiszuje, bo i po co?
Oczywiście trzeba też włączyć w to sztuki walki... Jednak zapomnijcie o czymś 'delikatnym' jak np kung-fu! Taekwondo i jest moc! Twardsza i nieco brutalniejsza sztuka walki z Korei i również jeden z narodowych sportów Korei Północnej. Poza tym przecież trzeba się bronić.
W zainteresowania można, a  nawet trzeba, włączyć jej umiłowanie do broni! Broń maszynowa, granaty, o tak lubi to. Jednak jaki rodzaj jej się najbardziej podoba? To chyba wiadome! Bomby atomowe! Jak się taką walnie to taki rozpierdziel, że aż miło popatrzeć~! Ohohoh! <3

Inne:(To dam kilka relacji i kilka ciekawostek jeśli pozwolicie ;_; )

~ Korea Południowa: Siostrzyczka... Którą w zależności od nastroju kocha, lub nienawidzi. Jest młodsza - przynajmniej w Ji mniemaniu - a fika i zachowuje się jak kretynka. Zboczona kretynka, którą trzeba sprowadzać na ziemie co jakiś czas by sie nie zapędzała w stosunku chłopców czy nawet innych dziewczyn, tak ona jest zazdrosna o nią! Łapy precz, moja jest! Mimo to dba o nią, w swój własny sposób i czasami się pomartwi. Na głos nie przyzna, że jej zależy. Czasami można odnieść wrażenie, że jest to mini wersja Białorusi względem Rosji... Ale to kwestia sporna. Dodatkowo... NIKT nie ma prawa bić, ani krzyczeć na nią! TYLKO ONA to może robić! Dawniej się trzymały razem, pomagały sobie normalnie wzorowe rodzeństwo, ale cóż... Po rozdzieleniu ich i przez wpływ 'opiekunów' podziało się jak podziało.


~ Ameryka:  ... Kiedyś ona coś jej dosypie do jedzenia, usiądzie założy nogę na nogę podeprze brodę na dłoni i z uśmiechem popatrzy jak przez piętnaście minut ów persona wije się po ziemi, krzyczy, cierpi, zapluwa się krwią i później umrze. Tak! Kiedyś...! A jeśli nie to chociaż sobie o tym pomarzy, lub wyśni. TO nie ma prawa istnieć według niej! Robi jej na złość przy każdej możliwej sprawie. Nie pozwoli sobie pomóc, bo woli umrzeć niż podać jej rękę. Szlag Ji jasny trafia gdy przyuważy ją z JEJ Południem. Jednak ani razu do nich nie podejdzie gdy rozmawiają, puści ino focha i później wyżyje się na Południu przez to pokłóci się znów z nią i USA i... no takie kółeczko się zatacza.

~ Japonia: Starsza siostra... która podpadła jej. Podpadła, a ona jest pamiętliwa co do krzywd. Ile to ona by dała by zrobić jej to samo co ona zrobił jej i Południu. Jednak to chyba kolejna mrzonka, która pozostanie w jej snach choć... nie osiadajcie na laurach, Ji jest czwana! Lubi Japonkę czasem straszyć, różne są skutki tego. Raz Japonia złapie spinę i Amerykanka biegnie bo "Północy znów odbija", a czasem pozostaje spokojna. Ta spokojność jest podejrzana nawet! Ta persona jest podejrzana! A niech tą Dżaponię...!

~ Chiny: Nene! Która robi dobre jedzenie! Od niej zawsze coś dobrego dostanie i zawsze ma jej wsparcie. Ji nie wyobraża sobie funkcjonowania bez niej, jednak przecież sobie daje radę, da? Da! Staruszka ciut i mogłaby iść już na emeryturę i np Północy pozwolić rządzić. Przecież byłoby fajnie...
Lubi z siostrzyczką spędzać czas, ba, mimo to wie ona najwięcej o Północy niż ktokolwiek inny. Przy niej potrafi się choć trochę otworzyć, bo Chinka jest godna zaufania.

~ Wietnam: Starszy brat, który zasługuje na szacunek~ Lubi z nim siedzieć i czasem chociażby ot tak się do niego przyczepi, bo dlaczego nie? Zwłaszcza ceni go sobie za swój mocny charakter i za to jak... dosłownie skopał Amerykę! Tak, lubi to przypominać zwłaszcza, gdy sama Amerykanka się gdzieś obok szwenda. Ale no... Trochę się on jej podoba. Ale tylko trochę! Jednak wie, że to brat, więc nie powinna się przy nim kręcić aż tak...

~ Reszta DUŻEJ rodziny: Raczej obojętny. Zależy jeszcze, czy to młodsze, czy starsze. W sumie co to za różnica? Jeśli zachowywać się będą jak idioci, irytować ją będą, męczyć sobą to będą u niej skreśleni na całej linii i zamiast olewać będzie im rzucać tak zwane kłody pod nogi, bo przecież ona może utrudniać, zatruwać życie, a na koniec... W razie czego i tak masz jej pomóc bo przecież "jesteśmy rodziną skarbie". c:

~ Rosja: Osoba wzór. Dosłownie. Zapatrzona w nią czasami jest jak w coś dobrego do jedzenia. Bo przecież Rosjanka wie najlepiej i od niej przyjąć radę można ot tak. Oczywiście Ji to jeszcze przemyśli nim wykorzysta, ale jednak często lubi jej się napataczać i wpadać pod nogi. Do Białorusina nic ona nie ma, więc mu też nie wchodzi pod nogi przy tym. Ona po prostu lubi towarzystwo Rosji, czuje się wtedy ważniejsza, silniejsza i ogólnie fajniejsza przez to, że ktoś taki ją wspomoże, ha!

~ Polska: Uparte, trochę bardzo nawet dziwne. Bezinteresownie pomagała, przyjmowała sieroty północnokoreańskie podczas wojny, stworzyła Szpital Czerwonego Krzyża w Pjongjangu, przysyłała jedzenie, ubrania i wszystko, jako pierwsza (poza ZSRR) zaakceptowała niepodległość Ji... Fela bardzo ją zaskakuje, jak i wiele jej zawdzięcza. Jednak często jej unika, ale tylko dlatego, że Północ dziwnie, bo to pierwsza taka osoba z daleka co jej tak pomogła... A-Ale kto by się rozklejał! Jednak gdy już Ji się nie wymiga od spotkania to czuje się w towarzystwie Polski bardzo dobrze. Przywykła do jej dziwnych zachowań, nawet polskiego trochę umie (w KRLD uczono się polskiego ^^).

- No i kilka ciekawostek:

> Wiele osób stolicę KRLD nazywa "Phenian" co jest rzecz jasna błędne. Pyongyang jest właściwe.
> Mimo tego co wiele osób myśli jest to rozwinięty kraj. Zwłaszcza pod względem militarnym.
> Posiada samochody - ale tylko w dużych miastach, zwykli obywatele nie mogą mieć pojazdów. Poruszają się pieszo, rowerami itp.
> Prąd, często się wyłącza, a na noc jest kompletnie wyłączany. Tak, że panuje całkowity mrok (niekoniecznie w Pyongyang).
> ... jak jest tak ciemno to pięknie widać gwiazdy! Pod tym kątem Korea Północna jest najlepszym krajem do obserwowania nieba!
> Ale ma wszystko?! Ma! Nawet komputery, a internet też! Choć internet to nie wychodzi poza granice KRLD i raczej dostęp do niego ma elita państwa.
> Telefony komórkowe, jest ich coraz więcej,a to, że władza jest niechętnie do tego nastawiona to co innego.
> W Korei Północnej mówi się CZYSTYM koreańskim, przywiązują do tego ogromną wagę. Dlatego język z Korei Północnej i Południowej się różnią. Choć na upartego się dogadują.
> W latach 1994-1998 nastał tak zwany "Wielki Głód'' i zmarł Kim Ir Sen. Lepiej nie wspominać o tych datach przy Ji. Do tej pory gospodarka Korei Północnej nie odbudowała się jak należy i nie zapowiada się na to by się odbudowała... I po Ji też to widać. Często choruje i jest bardzo.. chuda.
> Jeśli Chiny ma problemy to Korea Północna również je ma.
> Kocha swoich przywódców, jest w nich zapatrzona jak w nikogo innego!
> Jej "komunizm", opiera się na doktrynie Juche (czy. Dżucze) wprowadzoną przez Kim Ir Sen'a.
> Pyeongyang jest duuużo większy od Warszawy! Ba, nawet od Moskwy.
> W Korei Północnej znajdują się góry diamentowe.
> Wiem, że długie, ale lubię to państwo, praszam... I ja przeczytałam wasz regulamin od A do Z, więc i ja chcę wiedzieć, że przeczytaliście to nad czym tak się starałam... Akceptując dopisz proszę "lubię kimchi!". Praszam ;_;
> Północ serio jest całkiem odgrodzona od świata, nawet od morza, ponieważ w wodzie są umieszczone "sieci" blokujące nie tylko rybom wpłynięcie, ale są zrobione po to by uniemożliwić wpływanie łodzi podwodnych na jej tereny.
> W Korei do tej pory funkcjonują obozy koncentracyjne, a trafić do nich można za.. niemal byle co. Więzienie w obozach jest do tak zwanego... piątego pokolenia. Ba, istnieją nawet dwa rodzaje obozów! Dla zwykłych "szarych" ludzi, a również dla tych wyżej postawionych...
> Kobiety mogą chodzić TYLKO w spódnicach lub sukienkach, mają zakaz chodzenia w spodniach.
> Jest ograniczona długość włosów. Kobieta nie może mieć dłuższych jak do ramion, a mężczyzna musi mieć krótkie. Jednak są wyjątki i do pewnego wieku można nosić długie włosy jednak muszą one być w warkoczu i zawiązane wstążką.
> Są organizowane stypendia do Korei Północnej. Kto chętny? *userka podnosi rękę, jest hardcorem ;-; *


A moja komoda żywi się osami...? Lepiej osy niż pszczoły bo pszczoła pożyteczna...

Hong Kong

Hong Kong
Admin

Ładna oraz długa karta. Akcept.
Lubię ki... co

Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 1]

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach